Archive for styczeń 5th, 2011

Bariloche i okolice 20-26 grudnia 2010

Posted in Argentyna on styczeń 5th, 2011 by Marzena – 2 komentarze

Bariloche jest jedną z głównych miejscowości znajdujących się w krainie jezior. Krajobraz tego miejsca i całego rejonu jezior jest niezwykle urokliwy, wręcz pocztówkowy. Miejsce to jest dzięki temu jednym z ulubionych kierunków wakacyjnych zarówno letnich jak i zimowych. Obszar ten jest idealny do żeglowania, trekkingu, jazdy na rowerach czy wreszcie uprawiania sportów zimowych. Zaśnieżone przez cały rok szczyty gór górujące nad licznymi jeziorami, idealnie błękitna, krystalicznie czysta woda w jeziorach, zielone drzewa rosnące na brzegach jezior, czy w końcu przepiękne kolorowe kwiaty tworzą ten zadziwiający swym pięknem krajobraz. To wszystko oglądane w atmosferze ciszy, spokoju i zadumy powoduje, że człowiek zapomina o otaczającym go świecie i dosłownie chłonie otaczające go piękno.

W Bariloche wynajęliśmy samochód żeby lepiej poznać cały ten region. Przejechaliśmy słynną tu „drogą siedmiu jezior”, czyli drogą wijącą się wzdłuż jezior Nahuel Huapi, Espejo, Correntoso, Villarino, Falkner, Hermoso i Lagar. Odwiedziliśmy też miejscowości Villa Angostura, Puerto Manzana, San Martin de los Andes i Villa Traful. Ta ostatnia miejscowość położona jest nad najbardziej urokliwym, według nas, jeziorem Traful. Zachwyciliśmy się też miejscowością Puerto Manzana pewnie też dlatego, że niezwykły krajobraz jeziora uzupełniają wtopione w niego luksusowe wille i hotele a my już chyba trochę stęskniliśmy się za odrobiną luksusu:)))

W Bariloche spędziliśmy też Wigilię i święta. Przyrządziliśmy sobie pyszną kolację (rybki wprawdzie nie było ale był stek), po której oddaliśmy się przyjemności jedzenia tutejszych wyśmienitych czekoladek. Naliczyliśmy, że mieliśmy dwanaście dań (uwzględniając wszystko co było na stole). Brakowało nam jednak tej niezwykłej atmosfery świąt w Polsce spędzanych w gronie rodziny i przyjaciół. Brakowało też śniegu, karpia i kolęd, czy nieśmiertelnej piosenki „Last Christmas” G. Michaela. Jesteśmy pewni, że nasze kolejne święta będą to wszystko miały (no, następne bożonarodzeniowe bo Wielkanoc też na wygnaniu;)