Urugwaj

Colonia del Sacramento 25 stycznia 2011

Posted in Urugwaj on luty 10th, 2011 by Marzena – 1 Comment

W czasie pobytu w Buenos Aires wybraliśmy się na jeden dzień do Urugwaju. Powody wizyty były dwa: po pierwsze, drużyna Urugwaju w czasie ostatnich mistrzostw świata w piłce nożnej zaskarbiła sobie naszą ogromną sympatię – za walkę do końca, wygrywanie przegranych meczy w doliczonym czasie gry i kupę szczęścia, którego polskiej drużynie zawsze brakuje (no i za przyjemność jaką sprawiało oglądanie urugwajskich piłkarzy – Karolcia wie o czym mówię;). Po drugie (i chyba ważniejsze) urugwajskie steki miały być jeszcze lepsze niż te argentyńskie. Wybór miejsca padł na Colonię del Sacramento bo była najbliżej (przeprawa promem z Buenos Aires zajmuje tylko godzinę) i miała opinię bardzo urokliwego miejsca.

Sama Colonia ma za sobą burzliwą historię. Została założona przez Portugalczyków aby ci mogli kontrolować działania Hiszpanów w położonym na drugim brzegu rzeki La Plata Buenos Aires (przy dobrej pogodzie z brzegów Colonii można dostrzec zarysy Buenos). Z tego powodu była ona łakomym kąskiem zarówno dla Portugalczyków jak i Hiszpanów, i w okresie kolonialnym często przechodziła z rąk jednych do rąk drugich. Pozostałością po naprzemiennych rządach w Colonii jest więc urokliwa zabudowa starego miasta, w której widać wpływy portugalskie i hiszpańskie.

Podczas wizyty w Colonii, chyba bardziej niż zabytkowa zabudowa miasta, spodobały nam się stare samochody, których pełno było w tym mieście. Urugwajskie mięso też spróbowaliśmy i było smaczne, choć oczywiście po jednym razie ciężko oceniać, czy było tak dobre jak to argentyńskie. Wniosek po jednodniowej wizycie jest więc następujący – zdecydowanie musimy tu kiedyś wrócić, żeby lepiej poznać dwa najważniejsze produkty marketingowe Urugwaju – rynek mięsny i plaże w Punta del Este.